MW: Ja na początku chciałam być architektem, było to moje marzenie, ale potem uświadomiłam sobie, że mam lepsze umiejętności humanistyczne i wybrałam zawód prawnika. Chciałam nim zostać z przekonania, nikt mnie do tego nie namawiał i włożyłam w to dużo wysiłku, bo szybko godziłam rolę prawnika z innymi ważnymi, życiowymi rolami. Dziś cieszę się, że taką drogę obrałam.

Macie 15 lat doświadczenia zawodowego. 5 lat temu podjęłyście decyzję o połączeniu sił. Jak doszło do powstania Waszej kancelarii?

MW: Prowadzenie własnego biznesu od zawsze było moim celem. Doświadczenie zdobyte podczas wieloletniej pracy zawodowej pozwoliło mi lepiej dostrzegać potrzeby klienta, Agnieszka miała podobne zapatrywania i postanowiłyśmy otworzyć wspólnie własną Kancelarię. Byłyśmy przekonane, że nam się uda, ponieważ mamy podobne podejście do klienta, a zakresy naszych specjalizacji są komplementarne. W tym czasie pojawiły się również zmiany związane z wejściem w życie RODO, które dały nam szansę zaoferowania naszych usług szerszemu gronu klientów. Postanowiłyśmy wykorzystać ten moment i zostać wspólniczkami.  

AB: Sprawy związane z RODO były podstawą naszej działalności w pierwszym roku istnienia kancelarii. Był to dla nas czas rozwoju i inwestycji, a także pojawiania się kolejnych klientów z różnych branż. Dziś nadal prowadzimy sprawy z tego zakresu, ale specjalizujemy się również w innych obszarach.

Jakie są obszary Waszej specjalizacji? Jaki problemy klientów rozwiązujecie?

AB: RODO jest naszą wiodącą specjalizacją, którą zajmujemy się obie. Oprócz tego ja prowadzę wszystkie sprawy korporacyjne, handlowe (np. zakładanie spółek, przekształcenia). Wspieram też w kwestiach związanych z nieruchomościami. Przeprowadzam audyty due diligence i transakcje. Odpowiadam za wszystko, co jest związane z tworzeniem i prowadzeniem biznesu. Zawsze wiedziałam, że jako prawniczka będę wspierać biznes. Już podczas studiów pracowałam wyłącznie w kancelariach radcowskich. Nigdy nie chciałam zajmować sięprawem karnym czy rodzinnym. Wybór radcy prawnego był dla mnie oczywisty. Kiedy pojawiły się sprawy korporacyjne, okazało się, że to jest mój żywioł. 

MW: Ja natomiast od zawsze chciałam  zostać adwokatem. Na aplikacji zaczęłam specjalizować się w sprawach cywilnych, gospodarczych oraz z zakresu praw własności intelektualnej. W naszej kancelarii zajmuję się sporami cywilnymi, procesami karnymi, sprawami gospodarczymi, prawem autorskim oraz prawem budowlanym i obsługą rynku nieruchomości. Mam również bogate doświadczenie w sprawach o rozwód i podział majątku. Ostatnie lata pozwoliły nam rozwinąć się w prawie nowych technologii. Dla branży e-commerce i e-biznesu stworzyłyśmy markę Bee Legal. W ramach usług z zakresu RODO nasi klienci często potrzebowali wsparcia w zakresie tworzenia otoczenia prawnego stron internetowych, w tym w szczególności tworzenia regulaminów czy polityk prywatności. Zaczęły się też pojawiać zlecenia dotyczące wsparcia przy tworzeniu aplikacji mobilnych,webowych, sklepów internetowych, jak i gier komputerowych. Dziś możemy się na tym tle poszczycić bogatym doświadczeniem. Rynek e-biznesu rozwija się dynamicznie i chcemy go wspierać w nowoczesny, dostosowany do jego potrzeb sposób – skracając dystans, który klienci często mają wobec prawników.

Dlaczego warto przełamać ten dystans? Po co podejmowaćwspółpracę z prawnikiem?

AB: Dla swojego spokoju i dlatego, że warto dbać o swoje sprawy i zabezpieczać się na przyszłość. Na co dzień widzimy, jak w życiu różnych osób czy firm dochodzi do trudności, których mogłoby nie być, gdyby w odpowiednim momencie skorzystali ze wsparcia prawnika. Na początku sprawy istnieje dużo możliwości jej rozwiązania, a jak sprawa ma się ku końcowi, jest ich coraz mniej.

MW: Wsparcie prawnika to oszczędność czasu, nerwów i pieniędzy. Może czasami klientom wydaje się inaczej, ale ostatecznie zawsze się na takiej współpracy zyskuje. My wciąż się tego w Polsce uczymy, ale dla własnego komfortu i bezpieczeństwa warto mieć wsparcie zaufanego prawnika na/w różnych etapach życia i sięgać po nie zanim podejmie się ważne decyzje czy poczyni inwestycje, a nie dopiero wtedy, jak już się wpędzimy w katastrofę.

Skoro mowa o zaufaniu – co najbardziej cenicie wzajemnie w swojej współpracy? Co stanowi jej fundament?

AB: Dla mnie ważne jest, że zawsze możemy na siebie liczyć – mamy dla siebie duże zrozumienie i nigdy nie mówimy sobie nawzajem „nie”. 

MW: Wzajemne zaufanie, uczciwość i równowaga – każda z nas daje taki sam wkład w rozwój i funkcjonowanie kancelarii. Uzupełniamy się. Akurat tak się dobrałyśmy, że świadczymy usługi komplementarne. Ten podział daje nam również możliwość wzajemnych konsultacji, gdy zajdzie taka potrzeba.

Kim są Wasi klienci? 

AB: 95% klientów naszej kancelarii to mężczyźni. Zarówno właściciele firm jak i osoby fizyczne. Nawet w sprawach rozwodowych częściej ich reprezentujemy. 

MW: Myślę, że prawniczka może dać więcej empatii – wysłucha, doradzi, da zrozumienie. Rozwód to jest intymna sprawa i taka pełna zrozumienia postawa jest istotna dla naszych klientów.

Jak zaczynacie współpracę z klientem? Co jest ważne podczas pierwszego spotkania?

AB: Pierwsza rozmowa ma na celu ustalenie, jaki jest problem naszego klienta i jaki jest jego cel. Wysłuchujemy, dopytujemy, weryfikujemy, co klient chce osiągnąć – jednym zależy na przykład na szybkim rozwodzie, innym na długim procesie podziału majątku. Dla nas najważniejsze jest, żeby proponować rozwiązania adekwatne do potrzeb naszych klientów. Kiedy widzimy się pierwszy raz klient dostaje również ogólne warunki świadczenia usług prawnych i omawiamy kwestie finansowe – nie świadczymy usług bez ustalenia zasad współpracy. Mamy różne formy wynagrodzenia: stawkę godzinową lub ryczałt, i klient może wybrać, jak chce się rozliczać. 

MW: Warto dodać, że u nas klient zawsze płaci za wykonaną pracę. W innych kancelariach zdarza się, że klienci płacą co miesiąc pewien ryczałt, choć nie są podejmowane żadne działania w sprawie. Na pierwszym spotkaniu szczegółowo ustalamy stan faktyczny z klientem, ale nie bazujemy tylko na tym, co on przekaże. Weryfikujemy informacje, żeby mieć pełen obraz danej sprawy.Działamy z rozmysłem, sprawdzamy wszystko od każdej strony, proponujemy różne, alternatywne rozwiązania. Zawsze stawiamy na to, żeby klient współdecydował, bo wiemy, że to jest dla niego najlepsze. 

Czy można powiedzieć, że preferujecie podejście do klienta oparte na dialogu? 

AB: Dialog to podstawa. Kiedy dowiemy się, czego klient potrzebuje, jesteśmy w stanie spełnić jego oczekiwania. Nasz zawód nie jest zero-jedynkowy. Rozwiązań zawsze jest co najmniej kilka. Jeżeli klient powie, na czym mu zależy, możemy działać zgodnie z wytyczonym przez niego celem. Oczywiście nasza rolą jest zadać takie pytania, żeby mu to ułatwić. Każdą sprawą zajmujemy się od początku do końca w stu procentach i zawsze ją rozstrzygamy. Rozkładamy sprawę na czynniki pierwsze, weryfikujemy z różnych punktów widzenia. Dzięki temu nie zdarza nam się proponować błędnych czy nieadekwatnych rozwiązań. Badamy wszystkie aspekty i przedstawiamy to w taki sposób, żeby klient podjął świadomą decyzję. W Kancelarii przykładamy też dużą wagę do tego by komunikat dla klienta był sformułowany prostym językiem, a tam gdzie jest to możliwe staramy się wdrażaćzasady legal design. 

MW: Czytamy potrzeby i pod nie dopasowujemy strategie. Jesteśmy nastawione na realizację celu klienta. Nigdy się nie poddajemy i nie pozostajemy przy pierwszym rozwiązaniu, jeśli klient chce kontynuować działania. Nie jesteśmy zwolenniczkami ciągnących się przez lata procesów, gdzie po 5 latach klient nawet nie wie, o co była sprawa i wyrok nie ma dla niego znaczenia. Gdy jest ku temu przestrzeń, negocjujemy dla klienta ugodę, lecz tak długo jak klient dąży do osiągnięcia celu, my dążymy razem z nim.

Otwartość na dialog, chęć zrozumienia, indywidualne podejście – czy to cechy, które kobiety wnoszą do zawodu prawnika?

AB: Myślę, że wyróżnia nas empatia. Jesteśmy w stanie wczuć się w sytuację klienta, chcemy zrozumieć jego i otoczenie biznesowe w którym się porusza. Staramy się odpowiedzieć na jego potrzeby, a nie tylko załatwić sprawę. Takie podejście przekłada się na codzienne działania. Podam przykład: jeżeli dostaję od klienta umowę do weryfikacji to zanim przystąpię do działania kontaktuję się z nim i pytam: na czym mu zależy, jakie są brzegowe warunki, jak coś, co zostało opisane, wygląda od strony faktycznej, na co absolutnie nie możemy się zgodzić, gdzie jest pole do negocjacji. Dzięki temu finalnie klient dostaje produkt, którym w  największym stopniu odpowiada jego potrzebom. Wyróżnia nas też to, że podchodzimy do sprawy kompleksowo oraz to, że nasze komunikacja z klientem jest zwięzła i konkretna – na zadane pytanie nie odpowiadamy „to zależy”. Klienci doceniają nasz profesjonalizm, wysoki poziom przygotowywanych dokumentów i bezpieczeństwo płynące ze współpracy.

MW: Nasza praca to w dużej mierze analiza, szukanie w przepisach, pisanie. Kobiety potrafią świetnie zorganizować te procesy. Myślę też, że kobiety są uczciwe w większym stopniu niż mężczyźni i że wyróżniają nas zdolności negocjacyjne. Potrafimy doprowadzić do konsensusu, a ego nie przeszkadza nam w zawarciu ugody.

Czy klientów trzeba przekonywać do współpracy z kancelarią prowadzoną wyłącznie przez kobiety? 

MW: Klienci, którzy do nas przychodzą, wiedzą, że przychodzą do kobiet. Jeśli mieli jakieś wątpliwości w tym zakresie, już je przełamali. Nasi klienci szanują kobiety i ich zasady. W tym zakresie praca w kobiecej kancelarii różni się od naszych poprzednich doświadczeń. Wcześniej zdarzały się komentarze dotyczące wyglądu, wieku czy kwestionowanie kompetencji. Teraz nie musimy już nic przezwyciężać. 

AB: Żaden z naszych stałych klientów nie zrezygnował ze współpracy. Z wieloma klientami pracujemy długofalowo. Często oprócz opieki prawnej  nad biznesem, klienci powierzają nam swoje sprawy osobiste. . Nie zdarzyło się, żeby klient odszedł do kogoś innego, zmienił kancelarię. Możemy też powiedzieć, że nasi stali klienci są najlepszym źródłem nowych klientów – dzięki poleceniom zadowolonych osób wciąż przybywa osób chętnych do współpracy.

Czy Wasza kancelaria angażuje się w działania pro bono

MW: W trakcie zawirowań związanych z pandemią i zmian w prawie tworzyłyśmy poradniki i udostępniałyśmy publikacje w Internecie, żeby przedsiębiorcy wiedzieli, jak sobie poradzić w nowej rzeczywistości. Udostępniałyśmy wiedzę, która pomagała przetrwać trudny czas. Ostatnio dołączyłyśmy do Wielkopolskiego Związku Pracodawców i w ramach współpracy pro bono prowadzimy bezpłatne szkolenia z RODO oraz innych naszych specjalizacji dla członków związku.   

AB: Ja z kolei zaangażowałam się we wspieranie kobiet-prawniczek. W ramach Komisji do Spraw Innowacji przy Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Poznaniu organizujemy spotkania, podczas których rozmawiamy zarówno o trudnościach, które spotykamy w naszym zawodzie, jak i o płynącej z niego satysfakcji. Nasze działania zostały bardzo dobrze odebrane i staram się kontynuować tę misję, bo na pewno mamy w tym zakresie jeszcze dużo do zrobienia.

Jakie prywatne doświadczenia, pasje, działania wspierają Was w byciu lepszymi prawniczkami?


MW: Mnie wspiera macierzyństwo. Zaszłam w ciążę na pierwszym roku aplikacji i trochę na przekór wszystkiemu chciałam pokazać, że jestem w stanie się zorganizować w trzech przestrzeniach: zadbać o pracę, naukę i dziecko. Teraz bycie mamą też mnie napędza, bo chcę, żeby moje dzieci widziały, że można się rozwijać, spełniać, osiągać swoje cele. Na co dzień ważny jest dla mnie również sport: siłownia, bieganie, nordic walking. Trening pozwala mi się wyłączyć, zdystansować do/od bieżących problemów, pozbierać myśli i wrócić do wyzwań z nową energią.

AB: Dla mnie najlepszym ładowaniem baterii są podróże. Staram się podróżować tak często, jak tylko mogę. Do tego mam inną pasję, która jest ze mną od zawsze – czytelnictwo. Czytać mogę wszędzie i to jest dla mnie najlepsze źródło inspiracji.